Kamil Krysik – jeden z młodszych zawodników, a jednocześnie jeden z najszybszych w naszej ekipie. Samorodny biegowy talent, choć o dziwo, nigdy specjalnie nic nie trenował. Co prawda lubił grać w siatkówkę i kilka razy nawet zdarzyło mu się grać w reprezentacji szkoły, ale sport traktował zupełnie rekreacyjnie. Tak samo było kiedy pisał swoją inżynierską pracę dyplomową i po kilku dniach siedzenia przy komputerze postanowił rozprostować kości. Wyszedł pobiegać. Pomogło mu to rozładować stres i zmęczenie. Potem wychodził jeszcze kilka razy. Okazło się, że przebiega 5 km w 22 minuty, choć wtedy nawet nie wiedział czy biega szybko czy wolno. Oświeciło go w momencie, kiedy spojrzał na czasy swojego kolegi ze studiów, który przygotowywał się do półmaratonu i okazało się, że jego spokojne bieganie jest na tyle szybkie, że spokojnie może mu dorównać. Złapał bakcyla i bieganie zaczęło sprawiać mu ogromną frajdę. Mimo, że biegał stosunkowo krótko, robił niesamowite postępy, choć nieustabilizowana forma czasem płatała mu figle. Kiedyś wystartował w dwóch półmaratonach w krótkim odstępie czasu. W pierwszym słaniając się na nogach ukończył go w czasie 1:42:00. Zaledwie tydzień później osiągnął wynik 1:31:00. Niesamowite! Tylko biegacz o ogromnym potencjale, talencie i sercu do walki mógł tak pobiec i zrobić taki progres. To dużo mówi o jego potencjale biegowym.
Jeśli ktoś chciałby pobiegać z Kamilem to musi pojawić się na Lipinkach, gdzie mieszka od urodzenia i gdzie najczęściej trenuje. Prywatnie interesuje się programowaniem i elektroniką co jak już wiecie wynika również z jego wykształcenia. Uwielbia symulatory, a gdyby miał więcej czasu wróciłby do swojej pasji jaką jest jazda na motocyklu. Od niemal roku jest również szczęśliwym mężem Angeliki, która nie dość, że zgodziła się zostać jego żoną, to bardzo często wspiera go na zawodach i jest jego najwytrwalszym kibicem.
Od kiedy biegasz?
Pierwsze raz wyszedłem biegać jakieś 3 lata temu, dla przewietrzenia głowy, ale tak regularnie i z jakimiś celami zacząłem wiosną 2018r.
Kiedy dołączyłeś do drużyny Zabiegany Wołomin?
O Zabieganym dowiedziałem się przeglądając wyniki biegu Cichociemnych w Kruszu, zobaczyłem kogoś z Zabieganego i dowiedziałem się o jego istnieniu. Po powrocie do domu wyszukałem grupę na facebooku, poźniej wspólne zawody, Strasznie Fajne Nocne Treningi i jakoś tak się potoczyło.
Co daje ci bieganie ?
Od początku to samo, przede wszystkim przewietrzenie głowy i czas do przemyśleń. Ale również samodyscyplinę w dążeniu do realizacji postawionych sobie celów.
Jakie jest twoje biegowe marzenie ?
Przygotować się i przebiec maraton w jakimś założonym sobie czasie.
Z jakich swoich biegów na zawodach jesteś najbardziej dumny?
Najbardziej dumny jestem z Półmaratonu Warszawskiego z 2019r. Do tego biegu przygotowywałem się całą wiosnę i udało mi się pobiec poniżej założonego czasu pomimo nękającego mnie na pierwszych kilometrach problemu z kolką.
Co powiesz tym którzy by chcieli rozpocząć przygodę z bieganiem?
Aby robili to przede wszystkim dla przyjemności i wychodzili na trening z pozytywnym nastawieniem. Powiedziałbym im również aby na początku nie zwracali uwagi na swoje tempo biegu i nie porównywali się z innymi biegaczami. Każdy z nas jest amatorem, na co dzień prowadzi inny tryb życia, wykonuje inną pracę zawodową i ma inne predyspozycje.