Dariusz Żyluk – jeden z nielicznych zawodników Zabieganego Wołomina, który może poszczycić się życiówką w maratonie grubo poniżej 3 godzin. Jego rekord na królewskim dystansie jest niesamowity i wynosi 2:45:06! Na naszych treningach i biegowych spotkaniach Darek jest jednak normalnym i skromnym człowiekiem, do tego niezwykle wesołym i optymistycznym, zawsze skłonnym do rozmowy, czy do pomocy innym. Jego otwartość wzrasta o 100%, jeśli ktoś poczęstuje go słodyczami, bo uwielbia je bezgranicznie, a szczególnie czekoladę! Zawsze podkreśla, że bieganie jest dla niego ważne, ale najważniejsza jest rodzina. Żona Martyna, dzięki której przeprowadził się do Zagościńca i dwójka cudownych dzieci: Krystian i Kornelka (13 i 3 lata), są jego całym światem.
Darek od zawsze się intersował sportem. W jego rodzinnym mieście Zgorzelcu bardzo często reprezentował szkołę w różnych dyscyplinach np. siatkówce czy koszykówce. Dzięki swojemu wzrostowi i sprawności, miał predyspozycje do uprawiania sportu i był w tym dobry. W zasadzie mógł trenować wszystko, oprócz … biegania. Tego naprawdę tego nie znosił! Mimo to, kilka razy uczestniczył z sukcesami w zawodach szkolnych, głównie w biegach przełajowych. W tym okresie bardzo interesował się też szachami i był nawet mistrzem szkoły. Grał również z powodzeniem jako junior w piłkę nożną i nawet zadebiutował w Nysie Zgorzelec w 4 lidze, grając na prawym skrzydle pomocy. Potem były jednak studia w Jeleniej Górze i przez te kilka lat wyczynowe uprawianie sportu zamienił na górskie wędrówki. Jak twierdzi okolice Zamku Chojnik zna jak własną kieszeń, tak samo jak Karpacz, czy Szklarską Porębę. Wtedy przemierzając górskie szlaki nie przypuszczał, że jeszcze kiedyś będzie MISTRZEM POLSKI. Tak, tak! Po przeprowadce do Warszawy w 2002 roku, jakiś czas potem zupełny przypadek sprawił, że trafił do profesjonalnej drużyny … Paintball. Jest to wersja sportowa tej gry i w pełni drużynowa, gdzie współpraca zespołu odgrywa ogromną rolę. Darek z powodzeniem uczestniczył w tych zawodach kilka lat zdobywając w tym czasie dwukrotnie Mistrzostwo Polski i będąc w czołówce drużyn 2 ligi europejskiej razem z ekipą 2easy Warsaw.
Kiedy dołączyłeś do drużyny Zabiegany Wołomin ?
W 2016 roku przeprowadziłem się do Zagościnca i był to mój najlepszy okres w bieganiu. Niestety nadszedł rok 2018 i dopadła mnie poważna kontuzja – przepuklina kręgosłupa, która zablokowała mnie na cały rok. Nie miałem chęci, motywacji do rozpoczęcia treningów. Pomyślałem, że w grupie będzie raźniej. Poszperałem w necie i znalazłem ich – Zabiegany Wołomin. Pojawiłem się na piątkowym wieczornym treningu tzw. SFNT. Tak rozpoczęła się moja przygoda z Zabieganymi! Przedział wiekowy duży, ale to jest duży atut tej grupy, bo od każdego można czegoś się nauczyć, podpatrzyć, zainspirować, a nawet przejść operacje przegrody nosa po 30 latach! Choć dużo z nas biega swoje indywidualne treningi to ciągnie nas zawsze na wspólne treningi grupowe.
Jakie jest Twoje biegowe marzenie?
Przed 2018 roku marzyłem, aby w jakimś małym maratonie przeciąć taśmę mety jako pierwszy. Teraz już wiem, że raczej już tego nie zrobię, więc zmieniło się marzenie! Teraz moim marzeniem jest (choć pomagam mu trenując ) przebiec ponownie maraton poniżej 3 godzin.
Powiedz coś o tym jak i gdzie trenujesz?
Wróciłem już do treningów, ale nadal zbijam wagę. Zostało mi jeszcze 5kg. Plan treningowy rozpisuje mi Artur Jabłoński. Trening jest zróżnicowany: podbiegi, wybiegania, 2/3 zakres, rytmy i tak w kółko. Często biegam w okolicach Zagościnca-Wołomina, ale też w Warszawie, np: Łazienki czy stadion Polonez.
Co daje ci bieganie?
Wyrzucam z siebie złą energię. Ładuję akumulatory, aby następnego dnia działać ze zdwojoną siłą. No oczywiście aby szybciej biegać.
Co powiesz tym którzy by chcieli rozpocząć przygodę z bieganiem?
Mam kilka osób które zainspirowałem do biegania. Potencjalnym biegowym braciom i siostrom powiem tak: jeśli chcesz się uśmiechać, pogadać, poznać kilka ciekawycho osób, a przy okazji wrócić do formy i schudnąć – to wpadaj na treningi do Zabieganych !!!
Zobaczcie na koniec jak Darek Żyluk poprowadził jeden z takich treningów: