W kwietniu postanowiliśmy zrezygnować z naszych tradycyjnych rywalizacji i skupiliśmy się wyłącznie na aktywnościach domowych – ćwiczeniach siłowych, fitness, jodze, rozciąganiu. Ograniczenia w uprawianiu sportu na zewnątrz oczywiście nas zaskoczyły, ale jako optymiści szukaliśmy pozytywów. W sumie to był też dobry powód do tego aby wrócić trochę do pracy u podstaw i zrobić to, na co normalnie nie starcza czasu albo czego po prostu nam się nie chce robić. W rywaliacji wzięło udział łącznie 34 osoby, a w wyniku końcowym liczył się łączy czas spędzony na ćwiczeniach.
Fenomenalnie ten miesiąc wykorzystała Kasia Lorens, która zwyciężyła wśród kobiet z łącznym czasem 17 godzin. Kasia trenowała razem z … Moniką Kołakowską, która zamieszczała codziennie treningi na FB w ramach 30 dniowego wyzwania. Treningi były różnorodne od tabaty po ćwiczenia na stojąco, na różne partie mięśni. Kasia może świętować podwójnie, gdyż w kwietniu obchodziła też urodziny, a dzięki świetnej formie jaką wypracowała, przyjmowała życzenia napisania udanej matury, choć ten etap jakiś czas temu ma już za sobą. Drugie miejsce w tej rywalizacji zajęła Kinga Szczypkowska, która mocno pocisnęła z ćwiczeniami i osiąneła łączny czas 16 godzin 39 minut, tak więc niewiele jej zabrakło do pierwszego miejsca. Kinga znana jest z tego, że wykonuje sporo różnych ćwiczeń przez cały rok co jest podstawą jej treningu biegowego. Najbardziej lubi Jogę i zajęcia TRX. Trzecie miejsce zajęła niezawodna Basia Sereda z czasem 13 godzin 50 minut, która zawzięcie pokonywała kilometry na swoim stacjonarnym rowerku, budząc strach wśród zawodowych grup kolarskich. Jednego dnia postanowiła nawet przejechać rowerkiem dystans maratonu. Tak więc dziewczyny spisały się na medal i niewątpliwie ich praca zaprocentuje w bieganiu, z czego bardzo się cieszymy, gdyż wszystkie trzy reprezentują Zabiegany Wołomin, oczywiście z wyjątkiem wspomnianej Pani Kołakowskiej, choć nigdy nic nie wiadomo.
Całą rywalizację wygrał z przygniatającą przewagą Tomasz Dziura, który razem ze swoimi dziećmi wykonywał ćwiczenia pilates, uskuteczniał jazdę na rowerze z trenażerem lub jak pogoda pozwoliła grał w badmintona. W ten sposób zebrał 23 godziny i 13 minut! Warto dodać, że sporo kwietniowych minut poświęcił też bezinteresownie pomagając innym ludziom, gdyż na co dzień jest również honorowym krwiodawcą. Gratulujemy Tomku i bardzo się cieszymy, że zdecydowałeś się kilkanaście tygodni temu dołączyć do ekipy Zabieganego! Drugie miejsce zajął Sylwek Łukasiewicz, tak się składa, że również honorowy dawca krwi, który bardzo poważnie i sumienie trenował przez cały kwiecień. Były to głównie ćwiczenia rozciągające, skakanie na skakance, podnoszenie ciężarków oraz pompki, które uzupełniały jego kondycję fizyczną. Sylwek mimo świetnego wyniku (21 godzin 5 minut) zapewne tak jak wszyscy bardzo żałował, że nie mógł się spotykać z ludźmi z grupy na normalnych biegowych treningach, które jak podkreśla dają mu nawięcej siły i motywacji. Szczególnie, że w kwietniu miał odbyć się maraton w Łodzi, do kórego sumiennie się przygotowywał. Odmawiał sobie wielu rzeczy, aby go przebiec. W związku z zaistniałą sytuacją i odwołaniem tego maratonu był więc trochę wkurzony, lecz równocześnie wierzy, że we wrześniu ponownie będzie na to szansa. Trzymamy kciuki Sylwek!! Trzecie miejsce z łącznym czasem 19 godzin i 54 minuty zajął Jarek Bąk.
Tak przedstawia się tabela wszystkich uczestników wyzwania:
Bardzo serdecznie wszystkim gratulujemy i zapraszamy do przyłączenia się do majowych rywalizacji Zabieganego Wołomina na Endomondo !
autor: Jarek Bąk