Juliusz Rzewuski 

Juliusz Rzewuski – urodził się Warszawie, gdzie spędził większość życia. Niecałe dwa lata temu przeniósł się wraz z rodziną do Kobyłki. Na co dzień pracuje w administracji publicznej. Przez długi czas nie miał zbyt wiele do czynienia ze sportem, poza tym, który oglądał w telewizji. Nigdy jednak nie przepadał za śledzeniem transmisji popularnej piłki nożnej, za to zawsze lubił ogądąć mitingi lekkoatletyczne oraz biathlon! Kiedy już zaczął biegać, to poza samym trenowaniem, zainteresował się również teorią treningu, przygotowaniem motorycznym. Z tego powodu najpierw w 2018 roku ukończył kurs instruktora biegania, a w 2019 dodatkowo zdobył licencję instruktora lekkoatletyki po zakończeniu kilku miesięcznego kursu. Na przełomie 2019/2020 przygotowywał grupę kilkunastu członków Zabieganego do debiutu na królewskim dystansie w ramach programu „Mój pierwszy maraton z Zabieganym Wołominem”. Niestety sytuacja epidemiologiczna w Polsce nie pozwoliła doprowadzić programu do końca. Julek jest jednak pewny, że doświadczenia, które zdobyli uczestnicy programu z pewnością zaprocentują w kolejnych latach.

Od kiedy biegasz ?

Do biegania namówiła mnie żona 3 lata temu. Początkowo razem przygotowywaliśmy się i startowaliśmy w biegach z przeszkodami. Tam samo bieganie ma drugoplanową rolę, ale same biegi były świetną przygodą i dzięki nim miałem właściwie po raz pierwszy okazję poczuć adrenalinę związaną w starcie w zawodach sportowych. Z czasem zauważyłem, że część biegowa interesuje mnie dużo bardziej niż przeszkody. Szybko zapisałem się na mój pierwszy oficjalny bieg, wybór padł na 5 km podczas biegu Ursynowa. Jak to zwykle bywa potem zacząłem się zapisywać się na wiele innych biegów, tak że bywały weekendy z dwoma biegami dzień po dniu. Dopiero z czasem ilość zaczęła przekładać się w jakość i zamiast wielu biegów w sezonie wybierałem jedynie kilka startów.

Fot. Przeszkodowy Bieg Hutnika

Kiedy dołączyłeś do drużyny Zabiegany Wołomin ?

Jak tylko wiedziałem, że przeprowadzam się do Kobyłki zacząłem szukać lokalnej grupy biegowej. Ktoś na forum polecił stronę Zabieganego i tak zacząłem śledzić poczynania grupy. Niewiele później miałem start w ultramaratonie powstańca w Wieliszewie, okazało się że kilka osób też się wybiera. Tak poznałem Jarka Bąka i kilka innych osób z zespołu. Niedługo później ruszyły wspólne piątkowe treningi, w których kilkukrotnie uczestniczyłem razem z żoną a potem z synem. Teraz już mam na koncie niejeden start z Zabieganymi i mam nadzieję, że po zakończeniu obecnych ograniczeń jeszcze na wielu startach będziemy się spotykać.

Jakie jest Twoje biegowe marzenie ?

W tym roku moim biegowym marzeniem miało być doprowadzenie grupy zawodników do startu w maratonie, niestety ten plan trzeba było przełożyć. Na pewno z tyłu głowy mam kilka wyzwań takich jak ukończenie biegu na 100 km, czy start w biegu górskim, ale w tym roku na pewno bieganie nie będzie priorytetem. W obecnej sytuacji coraz częściej przekonuję się, że samo bieganie powinno być celem, choć oczywiście brak mi tej adrenaliny startowej.

 Fot. Orlen Maraton 2019

Powiedz coś o tym jak i gdzie trenujesz ?

Przez dłuższy czas byłem pod opieką trenera, wraz z nabieraniem doświadczenia i ukończeniem kursów instruktora zacząłem sam rozpisywać sobie treningi. Zdecydowanie to czego warto się ustrzegać moim zdaniem w treningu to nuda, więc staram się wybierać różne trasy i zróżnicowane formy treningu. Najczęściej wybieram las, bo w naszej okolicy jest ich pod dostatkiem. Lubię opracowywać wcześniej trasy, szukać nowych ścieżek biegowych. Podobnie, dla osób którym przygotowuję treningi staram unikać powtarzalności, jeśli ktoś nie przygotowuje się do walki o medale to uważam, że przede wszystkim powinien się cieszyć bieganiem, a wyniki przyjdą przy odrobinie wytrwałości.

Z jakiego swojego biegu Jesteś szczególnie dumny ?

Najbardziej jestem zadowolony z 7 biegu na Piątkę przy Maratonie Warszawskim w 2019 roku. Mimo, że miałem okazję startować w dużo bardziej wymagających biegach, to właśnie złamanie 19 minut w tym starcie przyniosło mi największą satysfakcję. Wcześniej nie byłem w stanie przebiec nawet kilometra w takim tempie, dlatego właśnie warto sprawdzać się w trakcie startów, bo jednak na treningach nie jesteśmy w stanie dać z siebie 110 %.

Co daje Ci bieganie?

Początkowo był to sposób na poprawę formy i oderwanie się od codzienności. Z czasem przerodziło się to w pasję, wyszukiwanie biegów, planowanie treningów, śledzenie znanych biegaczy… Zdaję sobie sprawę, że dla rodziny czasem może to być męczące.

Fot. Bieg Ursynowa 2017

Co powiesz tym którzy by chcieliby rozpocząć przygodę z bieganiem ?

Bez względu na to z jakich powodów chcecie zacząć biegać, czy jest to chęć zrzucenia kilku kilogramów, poprawa kondycji czy próba znalezienia chwili dla siebie to warto spróbować. Bieganie nie wymaga dojazdów na siłownię czy basen, wystarczy ubrać odpowiednie buty i już można ruszyć na trening. Biegać można praktycznie przy każdej pogodzie, a satysfakcja po zakończonym treningu przebija trudności z zebraniem się do wyjścia. Warto jednak podejść do początków z głową. Wiele osób które zaczyna stara się za bardzo, a zbyt duże obciążenia dla organizmu, który nie jest jeszcze na to gotowy powoduje często kontuzje i zniechęcenie z powodu braku zakładanych postępów. Sam, podobnie z resztą jak wiele innych osób w Zabieganym bardzo chętnie podpowiem jak zacząć, jakich błędów unikać, tak by bieganie było satysfakcją a nie męczarnią. Warto też dołączyć do naszej lokalnej grupy, bo jest tutaj wielu bardzo pozytywnych ludzi.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *