Julia Dzierżanowska – najmłodsza dorosła zawodniczka Zabieganego Wołomina, która całkiem niedawno, bo w lipcu świętowała swoje 18 ste urodziny. Do drużyny weszła bez kompleksów już kilkanaście miesięcy temu systematycznie pojawiając się na organizowanych przez nas treningach i zajęciach. Szybko też złapała kontakt z grupą. Fajnie było obserwować nie tylko jej biegowe postępy, ale również to jak swobodnie dyskutuje na różne tematy z dużo starszymi od siebie kolegami i koleżankami. Trudno uwierzyć więc w to, że sama Julia uważa, że komunikacja nie jest jej mocną stroną. W szkole nie znosiła wypracowań, pisania opowiadań i wszystkiego co łączyło się z typowymi humanistycznymi przedmiotami. Jak sama twierdzi jej mocną stroną są przedmioty ścisłe. Uwielbia matematykę, a jej najbardziej ulubionym przedmiotem jest Geografia. Twierdzi, że jest w tym tak dobra, że nie ma szansy, aby zgubiła się w lesie podczas biegania. Szacunek! Jaka specjalizacja łączy w sobie te dwa przedmioty? Geodezja! I z takimi studiami prawdopodobnie „zmierzy” się Julia, w czym ogromnie jej kibicujemy!
Od kiedy biegasz?
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się w podstawówce, bo chciałam mieć lepsze oceny z W-F, ale to był tylko sport wakacyjny. Jako pasję zaczęłam ten sport traktować dopiero w 2 kl. gimnazjum (w 2017 roku) kiedy po całym roku wysokiej aktywności na dodatkowych zajęciach sportowych nadeszły wakacje i chciałam nadal być aktywna sportowo. Na pomysł biegania wpadłam też, ponieważ moja wychowawczyni ze szkoły jest biegaczką i dużo mi opowiadała o tym sporcie. W swojej krótkiej karierze miałam już niestety jedną przerwę na rok szkolny, ale od kiedy poszłam do liceum biegam przez cały rok.
Kiedy dołączyłaś do drużyny Zabiegany Wołomin?
Do drużyny trafiłam zupełnie przez przypadek. W 2019 roku na jednym z piątkowych treningów Basia Łozak – Sereda mnie złapała i zaprosiła na wspólne bieganie. Stwierdziłam czemu nie! Od razu wszyscy mnie miło powitali, a po biegu miałam mnóstwo endorfin i mimo, że byłam zmęczona chciałam jeszcze więcej. Tak jest zresztą po każdym treningu z Zabieganym Wołominem.
Co daje ci bieganie?
Podczas treningów mogę oczyścić głowę ze szkolnego zgiełku, pośpiechu, zebrać myśli, to chwile tylko dla mnie. Podczas treningów pracuję nie tylko nad swoją kondycją fizyczną, ale też nad wytrwałością i wytrzymałością psychiczną. Kiedy jest ciężko myślę o moim autorytecie sportowym Tomku Kowalczyku – mistrzu Polski w slalomie gigancie równoległym na snowboardzie, który mając skręconą kostkę nie poddawał się, zakładał dechę i nadal próbował jeździć.
Jakie jest twoje biegowe marzenie ?
Mam dużo marzeń biegowych, ale najbliższe to przebiec w 30 min 5 km i zmieścić się na 10 km w 60 min. Marzę też o tym, żeby kiedyś pobiec w półmaratonie PZU.
Z jakiś swoich biegów jesteś najbardziej dumna?
Do tej pory, ze względu na wiek mogłam biegać tylko w biegach dla dzieci organizowanych przez PZU we wrześniu. Są to Mini Maraton (2017 r.)- 1.500 m w czasie 7:12 oraz Mini Maraton Niepodległości (2018 r.)- 1.918 m w czasie 09:05. Jestem dumna z obu biegów, bo tam się dowiedziałam jaka jest moja granica wytrzymałości psychicznej i tlenowej. Do dziś nie mogę pobić tych wyników.
Co powiesz tym którzy by chcieli rozpocząć przygodę z bieganiem?
Nie myśl o tym, że chciałbyś biegać – wyjdź z domu i zacznij truchtać – to najtrudniejszy krok. Gwarantuję ci, że nie będziesz żałować, a bieganie cię pochłonie. Ale bądź cierpliwy, po prostu miej z tego przyjemność. Pamiętaj „to, co czujesz po dobrym biegu jest o niebo lepsze od tego, co czujesz, siedząc i myśląc, że chciałbyś biegać” (cyt. Sarah Condor).
opracowanie: Jarek Bąk