Nareszcie po ostatnich miesiącach obostrzeń i zakazów naprawdę widać, że wszyscy ochoczo i z ogromnym entuzjazmem ruszyli na biegowe ścieżki. Naprawdę szaleliśmy w maju! Czy zdajecie sobie sprawę, że łącznie przebiegliśmy ponad 11 tysięcy kilometrów!!! Spaliliśmy ponad 850 tys. kalorii, a to wszystko zasługa 69 osób, które aktywnie dołączyły do rywalizacji „Mistrz w ciułaniu kilometrów”. Super!!!
Niestety wiemy, że w maju Endomondo działało „różnie”, mamy sygnały, że nie wszystkim ostatnie treningi zostały doliczone do rywalizacji. Wierzymy jednak, że każdy z nas traktuje naszą rywalizację jako dobrą zabawę i motywację do codziennej aktywności i z przymrużeniem oka będzie traktował takie niedoskonałości.Szczegóły poniżej.
Zacznijmy od naszych WSPANIAŁYCH Pań, jejku jak One biegają! W maju po raz kolejny pierwsze miejsce zajęła Joanna Hass-Kalita z niesamowitym wynikiem 257,04 km, lecz Joanna nie może czuć się pewnie na pozycji leadera, bo następne dziewczyny bardzo mocno depczą jej po piętach. Dwie kolejne zawodniczki Edyta Majewska oraz Aga Rutkowska wykręciły odpowiednio rewelacyjne 234,14 i 233,11 kilometry. Cóż za rywalizacja o drugą lokatę – pamiętajcie dziewczyny czasami warto jeszcze dokręcić jeden kilometr do okoła domu . Nie tylko pierwsze trzy miejsca to rewelacyjne wyniki, kolejne biegaczki to też ogromny kilometraż – Kasia Zgoda (228,00 km), Kinga Szczypkowska (194,22 km), Basia Łozak – Sereda (182,91 km). Żeby wskoczyć do pierwszej dziesiątki trzeba było pokonać blisko 120 kilometrów. REWELACJA!!!.
Wśród Panów rywalizacja wyglądała też imponująco! Pierwsza czwórka to wyniki powyżej 400 kilometrów!!! SZACUN PANOWIE! Najwyższe miejsce na podium w majowej rywalizacji, zarazem
debiutując w naszych zmaganiach zdobył Radek Lemański, który wykręcił niesamowite 440,10 km. Z dobrego źródła wiem, że plan na maj był 450 km co prawie się udało. Naprawdę imponujący wynik. Kolejne pozycje zajęli Mariusz Myśliwiec (432,25 km) oraz Jarek Bąk (421,03 km). To nasza etatowa czołówka, ale teraz z Radkiem nie będzie już tak łatwo. Wiem, że Mariusz 09.06.2020 leci Bieg Rzeźnika wiec majowy kilometraż świadczy o bardzo dobrym przygotowaniu. Niestety z powodu kontuzji kolana w majowej rywalizacji musiał odrobinę zwolnić Tomasz Stec plasując się dopiero na czwartym miejscu z wynikiem 400,23 km. Aż się boję pomyśleć jaki byłby wynik gdyby nie to nieszczęsne kolano. Tak naprawdę cała pierwsza dziesiątka to zawodnicy, którzy przekroczyli 300 kilometrów. Dalsze miejsca to też bieganie ze sporym kilometrażem, aby wskoczyć do dwudziestki trzeba było pokonać 200 kilometrów.
Bardzo serdecznie wszystkim gratulujemy i zapraszamy do przyłączenia się do czerwcowych rywalizacji Zabieganego Wołomina na Endomondo.
autor: Paweł Kliglich