Katarzyna Sotnik, pełna pomysłów i energiczna mama 3 chłopaków (16, 14 & rocznego malucha). Pracuje w handlu międzynarodowym – wcześniej w niemieckiej, a obecnie we włoskiej firmie. W ostatnie wakacje wywróciła swoje życie do góry nogami (które i tak nie należy do najstabilniejszych), wraz z rodziną wróciła do Polski po 15 latach pobytu w Belgii i obecnie poznaje nową rzeczywistość w naszej ojczyźnie. To właśnie za granicą nauczyła się pokonywać przeciwności losu – pójść do pracy bez znajomości języka, czy realizować swoje cele – skończyć studia, pracując i wychowując praktycznie samodzielnie dwójkę dzieci, gdy jej mąż bez reszty rzucił się w wir obowiązków zawodowych, aby morderczą pracą zdobyć „leżący na ulicy” zachodni dobrobyt.
Kocha podróżować i nie przepuszcza żadnej okazji, aby wyrwać się choćby na krótki weekend. Uwielbia adrenalinę, ostatnio spełniła swoje marzenie i skoczyła ze spadochronem.
Od kiedy biegasz?
Biegam tak naprawdę od zawsze, w mojej kolekcji znajdą sią medale ze szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum. Z większą lub mniejszą częstotliwością truchtanie zawsze było obecne w moim życiu. Oczywiście poza okresem, kiedy bieganie za dwójką malutkich dzieci zastępowało każdy rodzaj sportu. Do regularnych startów wróciłam w 2018 roku, kiedy to korzystając z promocji na pakiety startowe, kompletnie nieprzygotowana wzięłam udział w „20 km Brukselskich”. Był to mój pierwszy półmaraton w życiu i do dziś nie wiem, jak udało mi się dotrzeć do mety.
Kiedy dołączyłaś do drużyny Zabiegany Wołomin?
Do Zabieganego Wołomina dołączyłam tydzień po powrocie do Polski, czyli w sierpniu 2022 roku, ale zapisałam się do grupy już dużo wcześniej, kiedy tylko znalazłam stronkę na FB.
Co daje ci bieganie?
Przede wszystkim jest to sposób na rozładowanie emocji i samodyscypliny. Bieganie nauczyło mnie bardzo ważnej rzeczy, jaką jest „odpuszczanie” czy pokora. Jeśli dziś nie jest „ten dzień”, trudno jutro będzie lepszy.
Jakie jest twoje biegowe marzenie?
Maraton, ale na ten, w przeciwieństwie do pierwszego półmaratonu, chciałabym stanąć przygotowana.
Z jakich swoich biegów na zawodach jesteś najbardziej dumna?
Oczywiście półmaraton w Wiązownej 2023 – bo złamać 2h z czasem 1h 59 min 54 sekundy to trzeba naprawdę lubić adrenalinę. Tak naprawdę każdy bieg uwieńczony przekroczeniem mety jest powodem do dumy.
Czy pamiętasz jakąś najtrudniejszą sytuację podczas biegu (na zawodach) i jak sobie z nią poradziłaś?
Chyba na każdych zawodach jest taki moment zwątpienia, wynikający z totalnej utraty sił. W moim przypadku było ich kilka, np. podczas biegu w 30 stopniach Celsjusza w słońcu hiszpańskiej Almerii na przepięknych polach golfowych…
Co najbardziej motywuje Cię do biegania i biegowych wyzwań?
Lubię spotykać się z ludźmi, poznawać nowe osoby. Biegacze to taka fajna społeczność, gdzie zawsze ktoś ostatkiem sił klepnie po plecach i skłamie, że już blisko! Dla mnie to też moment relaksu, przemyśleń. Wiele szalonych planów rodzi się w mojej głowie właśnie podczas biegania.
Co powiesz tym, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z bieganiem?
Warto! Jest to dobry sposób na utrzymanie sylwetki i kondycji fizycznej. Dodatkowo, sport ten uczy samodyscypliny, bo przecież nie ma złej pogody na bieganie! Ładunek endorfin dostarczany przy każdym biegu pozwala spojrzeć na rzeczywistość z jak najlepszej strony!